
Poznaj rynek, pytaj swojego agenta
Napiszę dziś kilka słów, które mam nadzieję przydadzą się tym, którzy zamierzają wkrótce kupić nieruchomość. Temat przyszedł mi na myśl, kiedy niedawno usłyszałem kilka wypowiedzi w temacie: kupno domu na Florydzie. Oto dwie przykładowe: “Płacę gotówką, to muszą mi sprzedać taniej“, “dziesięć procent to na pewno opuszczą“. Obie wygłosiły osoby, które są na samym początku poszukiwania idealnego domu / działki budowlaniej dla siebie i nie zdążyły jeszcze zapoznać się z obecną sytuacją na rynku.
Aby podejmować trafne decyzje, szczególnie w negocjacjach, najważniejsze jest zdobycie informacji oraz wiedza jak negocjować. Kiedy pracujesz z kompetentnym agentem, te informacje i wiedzę masz w zasięgu ręki, czy też telefonu. Twój agent codziennie śledzi rynek, każdego dnia rozmawia z kupującymi i sprzedającymi, zwykle ma za sobą wiele transakcji. Dlatego warto dowiedzieć się jak najwięcej i zdobyć przydatną informację od Twojego agenta, zanim wyrobisz sobie własne zdanie i wyrazisz definitywne opinie. Warto też sięgnąć do innych źródeł, aby zorientować się jeszcze dokładniej co w trawie – nieopodal Twojego przyszłego domu – piszczy.
Zaufanie
Aby współpraca z agentem, który szuka dla Ciebie domu przebiegała sprawnie i zakończyła się sukcesem, konieczne jest wzajemne zaufanie. Zaufanie zależy w znacznej mierze od źródła, skąd otrzymujemy informację. Kiedy źródłem jest agent, którego postrzegamy jako tego, który “chce zarobić prowizję“, możemy kwestionować w duszy to co słyszymy. Agent oczywiście pracuje po to, aby zarobić prowizję – to jest jego praca. Ale dobry agent jest wart tego wynagrodzenia (które nota bene pokrywa sprzedający) kiedy znajduje dla klienta dom, który korzystnie kupujesz. Możesz też poprosić o kontakt do kilku niedawnych klientów Twojego agenta i upewnić się, czy na pewno dobrze wybrałeś. Jeżeli zdecydowałeś się kupić dom, dobra współpraca z agentem, oparta na obustronnym zaufaniu, będzie dla Ciebie nieoceniona.
Jak z tymi negocjacjami
Zwykle trzymam się zasady “nigdy nie mów nigdy”, chociaż w przypadku domów w atrakcyjnych miejscach Florydy chciałoby się tak powiedzieć. Czyli, że wynegocjowanie 10% niższej ceny niż ogłaszana, na obecnym rynku, jest niemożliwe. Niemożliwe nie jest, ale generalnie obecny rynek jest rynkiem sprzedającego i to on dyktuje warunki. Jeżeli nieruchomość jest wyceniona rozsądnie, to zwykle sprzedaje się szybko, często nawet za cenę wyższą niż cena w ogłaszanej ofercie. Obserwowałem niedawno transakcję, gdzie mieszkanie wystawione za $200 000 zostało sprzedane za $170 000, 15% poniżej publikowanej oferty. Mieszkanie było pięknie wyremontowane, ale problem w tym, że podobne mieszkania w tym samym budynku przed remontem sprzedały się po około $130 000. Właściciel zgodził się na 15% obniżki tylko dlatego, że pierwsza oferta była mocno zawyżona.
Argument, że płacę gotówką, dziś na Florydzie jest po prostu słaby. Wielu kupujących płaci gotówką, a sprzedających taka oferta nie rzuca na kolana. Oczywiście, transakcja gotówkowa jest łatwiejsza do przeprowadzenia i zwykle szybsza w realizacji. Może ona być argumentem dla sprzedającego w wyborze oferty, ale nie będzie mieć wielkiego wpływu na obniżenie ceny. Sytuacja na rynku może się zmienić, a jeżeli tak będzie chętnie znów podzielę się swoimi spostrzeżeniami.
Podsumujmy. Negocjować warto i trzeba zawsze. Należy jednak robić to umiejętnie z dobrym zrozumieniem rynku.